magiczny film... tak sie akurat zlozylo, ze obejrzalem go po raz pierwszy kilka dni po seansie 'domu latajacych sztyletow' zhanga yimou. 'dom...' mnie zachwycil i wzruszyl, 'dotyk zen' powalil na kolana i odebral mowe. mozna mu zarzucac, ze jest nieco kiczowaty, ze czasem trudno polapac sie kto jest kim, ze niektore...
więcejPo olśniewających finezją filmach Ang Lee i Zhanga Yimou warto wrócić do źródeł kina wuxia. Sporo niegasnącego uroku mają sceny walk sfilmowanych przez Kinga Hu w bambusowych lasach Tajwanu. A do tego ciekawy portret prowincjonalnego twórcy haiku i malarza, przeradzającego się za sprawą miłości w wojownika umysłu,...
Kręcenie scen walk od czasu "Dotyku Zen" mocno się rozwinęło. Kadrowanie jest bardziej dokładne, a montaż dynamiczny przez co ceny walk nie mogą zachwycać. Jednak nie wypadają one tak źle jak sceny fabularne. Pomysł na film jest banalny jak budowa cepa, a ostatnie 30 min filmu jest doklejone na siłę chyba tyko po to...
więcej